sobota, 14 marca 2015

Post nr.23

Narodowe Siły rezerwowe- Służba Przygotowawcza

Warunkiem wstąpienia do NSR jest posiadanie statusu żołnierza rezerwy. Jednak w przeszłości nie wszyscy pełnili służbę wojskową. Coraz liczniejsze jest także grono osób, które w dorosłość wkroczyły niedawno i którym w wyniku kwalifikacji wojskowej określono przydatność do służby, jednak które nigdy jej nie pełniły.
Służba przygotowawcza to oferta dla osób, które dotychczas nie odbyły szkolenia wojskowego a chciałyby je odbyć w trybie ochotniczym. Wprowadzenie tej służby wychodzi naprzeciw także oczekiwaniom osób, które identyfikują się ze służbą wojskową, jednak nie zamierzają na stałe wiązać się z zawodem żołnierza, a widzą swoje miejsce w szeregach żołnierzy rezerwy służących w NSR i łączących swoją cywilną aktywność zawodową z obowiązkami żołnierskimi. To nowy element systemu szkolenia obywateli w warunkach armii zawodowej, pozwalający na gromadzenie zasobów żołnierzy rezerwy na potrzeby NSR. To jednocześnie szansa na osobisty rozwój osób, które myślą nie tylko o sobie, lecz także o tym, co ważne dla nas wszystkich. A taką wartością jest bezpieczeństwo naszego kraju.
W informatorze znajdziesz odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące służby przygotowawczej. Przeczytaj o nowych możliwościach i zgłoś się do najbliższej wojskowej komendy uzupełnień.

środa, 11 marca 2015

Post nr.22

Air War College

Misja Baltic Air Policing, którą wraz z innymi krajami Sojuszu Północnoatlantyckiego pełnią polscy żołnierze stacjonujący obecnie w bazie lotniczej Litewskich Sił Powietrznych w Szawle, wciąż cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Wczorajszego popołudnia z wizytą do bazy przybyła grupa oficerów szkolących się obecnie na The United States Air Force Air War College. Grupie tej przewodniczył komendant tejże uczelni maj. gen. Brian T. Bishop.
Wizyta w szawelskiej bazie rozpoczęła się od briefingu dowódcy bazy, a następnie głos zabrali dowódcy włoskiego i polskiego kontyngentu stacjonujących na terenie bazy.
W trakcie tej części pobytu przybyli oficerowie zostali zapoznani ze strukturą bazy lotniczej, rozmieszczeniem poszczególnych komponentów bazy i jej głównymi zadaniami, jak również z rozmieszczeniem, wyposażeniem i głównymi zadaniami obydwu kontyngentów wojskowych stacjonujących w Szawle i pełniących swoje zadania w ramach misji Baltic Air Policing. Po części teoretycznej goście z Air War College udali się do kontyngentu włoskiego, gdzie mieli okazję zapoznać się z wyposażeniem włoskiego komponentu, po czym przybyli do miejsca stacjonowania PKW Orlik 6. Wszyscy przybyli oficerowie byli bardzo zainteresowani parametrami i możliwościami naszych MiG-29M i wyrazili opinię, że MiGi-29 należą z pewnością do jednych z najładniejszych samolotów bojowych.
Ogromne zainteresowanie wzbudziło wsparcie misji, jakie mamy od zeszłego tygodnia, a mianowicie cztery ptaki: 3 sokoły i jednego jastrzębia, które odstraszając dzikie ptactwo znacznie zmniejszają ryzyko wystąpienia kolizji ze startującymi i lądującymi samolotami. Odjeżdżając maj. gen. T. Bishop podziękował dowódcy polskiego kontyngentu ppłk. Piotrowi IWASZKO za bardzo profesjonalne i ciekawe zorganizowanie pobytu dla całej grupy i w dowód uznania wręczył tradycyjnego "challenge coin-a" - rodzaj specjalnej monety/medalu, którą wręcza się w armii amerykańskiej w dowód uznania. Na jednej ze ścian Air War College zawiśnie zaś plakat przedstawiający naszego MiG-a -29M w locie, który na pamiątkę otrzmał komendant tej uczelni. 

sobota, 7 marca 2015

Post nr. 21

T32 potęga amerykańska

Po udanym wprowadzeniu do walki na Froncie zachodnim czołgów szturmowych M4A3E2 latem 1944 roku, Amerykańskie Siły Zbrojne szybko zauważyły potrzebę wprowadzenia do walki większej ilości pojazdów ciężko opancerzonych. W grudniu 1944 roku Sztab Generalny US Army wystosował propozycję skierowaną do US Army Ordnance Board1, w której to zaproponował stworzenie ciężej opancerzonej wersji czołgu M26 Pershing.
Ordnance Board szybko zaakceptowała propozycję i rozpoczęła prace mające na celu stworzenie nowego pojazdu. Początkowo planowano wyłącznie zwiększenie grubości pancerza i ulepszenie uzbrojenia czołgu M26 – w ten sposób narodził się prototypowy czołg T26E5. Wkrótce jednak zaczęto rozważać nowy pomysł. Tym razem planowano stworzenie zupełnie nowej maszyny, która miała jednak dzielić wiele komponentów z czołgiem M26, celem poprawy logistyki i konserwacji. W lutym 1945 roku Ordnance Board odpowiedziało na prośbę Sztabu Generalnego, proponując konstrukcję czterech modeli pilotażowych nowej maszyny. Już miesiąc później Sztab zaakceptował tę propozycję.

Zgoda ta sprawiła, iż proces projektowy nowej maszyny otrzymał status priorytetowy. Już w kwietniu 1945 roku gotowa była zarówno drewniana makieta pojazdu, jak i większość planów konstrukcyjnych. Pierwszy model pilotażowy zjechał z taśmy produkcyjnej fabryki Chryslera w Detroit w styczniu 1946 roku. System napędowy nowego pojazdu składał się z kombinacji dwunastocylindrowego silnika Ford GAC o mocy 7702 koni mechanicznych przy 2800 obrotach na minutę, połączonego z nowym typem przekładni, pozwalającej na bardziej precyzyjne sterowanie gąsienicami. System ten, określany jako „cross-drive transmission”3, był testowany wcześniej w prototypowym czołgu ciężkim T29. Zawieszenie nowego pojazdu oparte było na drążkach skrętnych, podobnie jak w czołgu M26 Pershing. Na uzbrojenie nowej maszyny, określanej jako T32, składało się działo T15E2 kal. 90 mm oraz jeden współosiowy karabin maszynowy kal. 7,62 mm. W pierwszych dwóch modelach pilotażowych zamontowano również dodatkowy karabin maszynowy, umiejscowiony z przodu kadłuba – prototypy numer 3 i 4 były jego jednak pozbawione. Pierwsze dwa prototypy wysłane zostały na poligon testowy w Aberdeen, celem przeprowadzenia prób polowych. Trzeci prototyp czołgu T32 wysłany został na poligon testowy w Fort Knox, a czwarty prototyp pozostał w Detroit. T32 był już jednak bardzo spóźniony i nie zdołał wziąć udziału w II Wojnie Światowej. Po cięciach budżetowych we wszystkich gałęziach Amerykańskich Sił Zbrojnych oraz po masowej demobilizacji nie zdecydowano się na rozpoczęcie produkcji seryjnej. Prototypy te okazały się jednak użyteczne dla US Army, gdyż pozwoliły na przetestowanie nowych rozwiązań technologicznych i konstrukcyjnych.
                                                                                                                                      źródło: War Thunder

piątek, 6 marca 2015

Post nr. 20

F8F Bearcat

Szyk czterech Grumman F8F-1 Bearcat z dywizjonu myśliwskiego VF-12A 'Fighting Twelve', 1948 r.
Pierwszy pomysł stworzenia samolotu Grumman F8F Bearcat zrodził się tuż po Bitwie o Midway. Weterani tego starcia zauważyli, że jedną z najważniejszych cech samolotów przeznaczonych do walk w służbie marynarki wojennej powinna być dobra prędkość wznoszenia, a to pociągało za sobą konieczność zwiększenia ich mocy. Po intensywnej analizie walk nad Pacyfikiem, Grumman rozpoczął prace nad myśliwcem przechwytującym – F8F Bearcat – zdolnym do prowadzenia operacji z małych lotniskowców. Mimo zastosowania silnika gwiazdowego Pratt & Whitney R-2800, tego samego, który napędzał wcześniejszy model F6F, nowy myśliwiec, będąc lżejszym, osiągał wyższą prędkość maksymalną i znacznie szybciej się wznosił, jednak prace nad redukcją masy startowej mocno ograniczyły zasięg nowego samolotu. W celu poprawienia pilotowi widoczności, zdecydowano się na użycie kroplowej osłony kabiny. Ogromne, czterołopatowe śmigło o średnicy 3,76 m wymusiło skonstruowanie hydraulicznego zawieszenia, wydłużającego się podczas jego opuszczania, które chowając się ku kadłubowi ujawniło kolejną zaletę – zwiększenie rozstawu kół, znacznie poprawia stabilność maszyny podczas startu i lądowania na pokładzie lotniskowców.

Tak powstał pierwszy prototyp oznaczony jako XF8F-1, odbywając swój dziewiczy lot 21 sierpnia 1944 roku, a dalsze testy tylko potwierdziły wysoką niezawodność i odporność myśliwca. Po krótkich testach zatwierdzono produkcję tego modelu i już w lutym 1945 roku, pierwsze egzemplarze zostały dostarczone do eskadry myśliwskiej VF-19. Nowy samolot wszedł jednak do służby zbyt późno, by wziąć w udział w jakiejkolwiek bitwie II Wojny Światowej, a po jej zakończeniu stanął na straconej pozycji wobec konkurencji w postaci nowo wprowadzonych do marynarki wojennej samolotów odrzutowych. Mimo iż „Bearcat” był jednym z najszybszych śmigłowych samolotów w swoim czasie, było już jasne, że nadchodzi zmierzch ery „tłokowców”.
Wkrótce Marynarka Wojenna i Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych zostały przezbrojone na myśliwce F9F Panther i F2H Banshee. Część Bearcatów została wysłana do walki z Francuzami podczas I wojny indochińskiej w 1951 r., gdzie służyły w jednostkach bezpośredniego wsparcia lotniczego przeciw wojskom Viet Minh, inne trafiły do Królewskich Tajskich Sił Powietrznych.
F8F odnalazł się również w zupełnie innej dziedzinie. Dzięki swojej szybkości i przyspieszeniu był i nadal jest powszechnie używany w sportach lotniczych. Jedną z najpopularniejszych maszyn tego typu jest "The Rare Bear" – specjalnie zmodyfikowany F8F, który dzierży większość rekordów prędkości i wznoszenia w kategorii samolotów tłokowych.
                                                                                                                                       źródło:War Thunder

Post nr. 19

Czołg średni Panzerkampfwagen IV

Czołg średni Panzerkampfwagen IV (znany również jako Sd.Kfz. 161), będący kręgosłupem niemieckich wojsk pancernych w II Wojnie Światowej, rozpoczął „życie” w połowie lat 30 XX wieku. W tym czasie niemieccy dowódcy tworzyli podstawy taktyki użycia wojsk pancernych. Poprzez ich rozważania i decyzje wyklarowała się potrzeba stworzenia dwóch typów czołgu średniego. Pierwszy miał być uzbrojony w działo przeciwpancerne celem walki z czołgami przeciwnika. Drugi czołg miał być cięższy, zaś jego uzbrojenie miała stanowić krótkolufowa haubica, przeznaczona do walki z umocnieniami i piechotą wroga. Pierwszym czołgiem miał stać się model Panzer III, podczas gdy drugie wymaganie miał spełnić właśnie Panzer IV.
Panzerkampfwagen IV Ausf. C
Specyfikacja techniczna opublikowana została w 1934 roku – nowy pojazd miał ważyć 18 ton, zaś jego uzbrojenie miały  stanowić jedna armata kal. 75 mm umieszczona w obrotowej wieży i dwa karabiny maszynowe. Załoga miała liczyć 5 żołnierzy, z czego każdy miał wypełniać własną, odrębna funkcję. Było to rozwiązanie jak na te czasy rewolucyjne – w większości czołgów z tego czasu (takich jak radziecki T-26 czy francuski Hotchkiss H-35) jeden załogant musiał spełniać często wiele ról, co zwiększało nakład pracy i redukowało efektywność.
Do przetargu na projekt i produkcję nowej maszyny przystąpiły trzy firmy – MAN, Rheinmetall-Borsig i Krupp. To Krupp jednak wygrał przetarg, prezentując projekt pojazdu Vskfz. 618, znany później jako Panzer IV Ausf. A. Czołg pomyślnie przeszedł testy, przez co produkcja seryjna rozpoczęła się w sierpniu 1937 roku. Jednak już w marcu Krupp rozpoczął produkcję ulepszonego modelu, oznaczonego jako Ausf. B.
Panzer IV Ausf. C, trzeci model seryjny będący tematem tego artykułu, produkowany był seryjne od sierpnia 1938 roku. W porównaniu z Ausf. B wprowadzono niewiele poprawek. Jak w wypadku poprzednika, pojazd napędzał dwunastocylindrowy, benzynowy silnik Maybach HL 120 TR o mocy 300 koni mechanicznych, połączony ze znajdującą się z przodu pojazdu skrzynią biegów. Przód kadłuba dalej chroniony był przez 30 mm pancerza, natomiast grubość przedniego pancerza wieży uległa zwiększeniu z 20 do 30 mm. Grubość pancerza bocznego i tylnego wieży i kadłuba wyniosła 15 mm. Przy wadze 18 ton, silnik Panzera IV Ausf. C był w stanie rozpędzić go do prędkości maksymalnej 35 km/h. Pięcioosobowa załoga składała się z dowódcy, działonowego, kierowcy, radiooperatora i ładowniczego.
Głównym uzbrojeniem tego modelu czołgu była krótkolufowa armata KwK 37 L/24 kal. 75 mm. Działo to nie było projektowane jako broń przeciwpancerna – było jednak w stanie wystrzeliwać pociski przeciwpancerne  K.Gr.rot.Pz., mogące przebić 33 mm pancerza nachylonego pod kątem 30 stopni z odległości 1500 m. Uzbrojenie drugorzędne stanowił jeden karabin maszynowy MG 34 kal. 7,92 mm, zamontowany w wieży współosiowo do działa. Zapas amunicji wynosił 80 pocisków do działa i 2700 naboi do karabinu maszynowego.


Produkcja modelu Ausf. C zakończyła się w październiku 1939 roku, ustępując miejsca produkcji nowszego modelu Ausf. D. Do tej pory wyprodukowano łącznie 1940 egzemplarzy. Wariant C wziął udział Kampanii Wrześniowej, jak i w ofensywie na Francję i Kraje Beneluksu. To właśnie na zachodzie Europy spotkał on czołgi francuskie i brytyjskie takie jak Matilda II czy Char B1 bis, które przewyższały go pancerzem i uzbrojeniem. Panzer IV Ausf. C podłożył jednak kamień węgielny pod rozwój nowych wersji czołgu Panzer IV.
                                                                                                                         źródło: War Thunder                     

Post nr.18

Panzerkampfwagen-I - wprowadzenie

Witam
Jestem Kacper mam 11 lat lubię militaria będę pisał głównie o czołgach.
Pierwszym czołgiem będzie perła z niemieckich czołgów lekkich Panzerkampfwagen I 
PzKpfw I (Panzerkampfwagen I) – niemiecki czołg lekki używany w okresie II wojny światowej. Podstawowymi wersjami (niem.Ausführung) były A i B. Był to pierwszy czołg seryjnie produkowany w III Rzeszy. W latach 19341939 zbudowano ogółem ok. 2000 egzemplarzy. Na bazie wielu z nich powstawały potem inne pojazdy wojskowe (m.in. samobieżne działa przeciwpancerne Panzerjäger I). Czołgi PzKpfw I zostały użyte między innymi w kampanii wrześniowej i kampanii francuskiej. Produkowano także w niewielkich ilościach odmienne wersje Ausf. C i Ausf. F, natomiast wersja PzKpfw I Ausf. D została porzucona w fazie prototypu.                                                                                  (źrudło: wikipedia)
Pozdrawiam Kacper

sobota, 28 lutego 2015

Post nr.17

Kampania na rzecz rodzin  mundurowych

Gdyby coś się stało... pamiętaj o moich dzieciach –mówią w spocie Fundacji Dorastaj z Nami strażak, policjant i żołnierz. Kampania ma zwrócić uwagę Polaków na dzieci i rodziny tych, którzy zginęli, pełniąc służbę. Spoty będą wyświetlane w telewizji.
- Ludzie, którzy poświęcili życie w imię naszego bezpieczeństwa, zasługują na nasz szacunek i wzięcie odpowiedzialności za los ich dzieci - mówi Magdalena Pawlak, prezes zarządu Fundacji. 
Kampania społeczna „Bohaterowie proszą o pomoc” wystartowała 23 lutego. W telewizji można już zobaczyć 30- i 45-sekundowe filmy. Będą one też pokazywane w sieci kin Cinema City i Multikino. Wkrótce na przystankach autobusowych, w autobusach oraz w metrze pojawią się plakaty promujące akcję. Będzie je też można zobaczyć w niektórych gazetach. Jednym z bohaterów spotu Fundacji jest st. szer. Sebastian Biały, żołnierz rezerwy, który w wojsku służył w latach 90. Dziś tata Nicolasa. - Mimo że już nie służę w armii, jestem zdania, że żołnierzem jest się przez całe życie, dlatego wziąłem udział w kampanii. Jestem przekonany o jej słuszności - mówi. Sceny, w których gra st. szer. rez. Biały, były kręcone w jednostce w Mińsku Mazowieckim. - Od wojska dostaliśmy duże wsparcie, żołnierze użyczyli nam poligonu i zaopiekowali się całą ekipą - mówi Malina Wieczorek, dyrektor agencji Telescope odpowiedzialnej za strategię, kreację i produkcję kampanii. Spot wyreżyserował Florian Malak, wielokrotnie nagradzany reżyser filmów reklamowych, autorem zdjęć Radek Polak.